niedziela, 23 września 2012

Jak przetrwać we Lwowie cz. 1- podróże Marszrutką.

Marszrutka – (маршрутка). Żółty pojazd silnikowy. Napędzany prawdopodobnie tylko silną wolą pasażerów. Słuchałam historii o marszrutkach we Lwowie kilka miesięcy przed przyjazdem. Nic nie jest w stanie opisać tego przeżycia dokładnie. Postaram się je jednak przybliżyć.

Pierwsza podróż marszrutką miała miejsce następnego ranka po przyjeździe do Lwowa. Wyszłyśmy z Gosią na ogromną ulice Pasiczną i zobaczyłyśmy stojącą pod parasolem kobietę po drugiej stronie ulicy. Prawdopodobnie czekała na marszrutkę.

Tutaj należy zatrzymać się na moment i zadać sobie pytanie: dlaczego prawdopodobnie? Marszrutka zatrzymuje się na życzenie wysiadającego lub wsiadającego. Nie ma ustalonych przystanków tylko dość swobodnie nakreśloną trasę przejazdu. Jeśli chcecie pojechać marszrutką znajdźcie po prostu dużą grupę ludzi, stojącą przy krawężniku ulicy po odpowiedniej, do waszego kierunku jazdy, stronie ulicy.

Przeszłyśmy na drugą stronę ulicy i zapytałyśmy czy pani czeka na marszrutkę. Czekała. My czekałyśmy z nią. Nadjechał długi rząd żółtych pojazdów, zatrzymałyśmy jeden z nich tak samo jak w Polsce zatrzymuje się autobus na przystanku "Na żądanie" i wsiadłyśmy.

Tutaj rozpoczyna się standardowa procedura. Obok kierowcy (wodija) jest dywan. I zwróćcie uwagę na to, że słowo „dywan” w tym kontekście nie jest napisane w cudzysłowie. Na dywan kładzie się pieniądze- odliczone lub nie. Kierowca wydaje resztę jedną ręką. Drugą kręci kierownicą włączając się już do szalonego ruchu.




Położenie pieniędzy jest w tym wypadku najprostszym sposobem zapłacenia za przejazd. Kiedy marszrutka jest dość pusta i można wsiąść z przodu wszystko jest jasne. Problem zaczyna się kiedy w marszrutce jest dużo ludzi. Część wsiada z przodu, część pcha się do tyłu i wszyscy stoją jak sardynki w żółtej puszce.


Jak więc płacą za przejazd ci, którzy zgnieceni z tyłu nie mogą się ruszyć? Podają pieniądze do przodu, a pasażerowie dają je kierowcy.

Tutaj przyda wam się kilka podstawowych zwrotów, które są niezbędne do przetrwania w marszrutce:

  1. „Predajte hroszi wodijowi” – [Proszę przekazać pieniądze kierowcy]. I pamiętajcie – jeśli ktoś w marszrutce daje wam pieniądze nie należy wkładać ich do kieszeni i udawać, że ich nie było. To nie działa – naprawdę.
  2. „Z desjaty na odyn” – [z dziesięciu na jeden]. Kiedy dostałam plik banknotów do ręki z tymi słowami przez chwilę nie wiedziałam o co chodzi. Podałam więc pieniądze dalej powtarzając to samo „Z desjaty na odyn” a pan, który wziął je ode mnie, się nie zdziwił. Po chwili tą samą drogą wracała reszta. Chodzi więc o to, że jeśli wsiadając z tyłu nie macie odliczonych dwóch hrywien, podając banknot (mile widziany poniżej 20, najlepiej poniżej 10) musicie zaznaczyć za ile osób płacicie. W tym wypadku z 10 hrywien płacicie za jedną osobę. Wymaga to poznania podstawowych liczebników w języku ukraińskim, ale o tym innym razem.
  3. „Zupynit budlaska” – [Proszę się zatrzymać]. Uprzedzajcie kierowce o zamiarze wyjścia chwilę wcześniej. Marszrutki zazwyczaj zatrzymują się na przystankach autobusowych ale wypuszczą pasażera w większości „nie niebezpiecznych” miejsc. Jeśli jesteście ściśnięci z tyłu jak sardynki musicie powiedzieć to naprawdę głośno. I nikt nie będzie patrzeć dziwnie.
  4. „Widkrytyt' zadni dweri” – [Proszę otworzyć tylne drzwi]. Analogicznie do powyższego. Ściśnięci z tyłu pojazdu mówicie to głośno i wyraźnie. Inaczej przejedziecie wasz przystanek. Trudno.

Większość z was zastanawia się pewnie jak to działa? Ukraińcy muszą być bardzo uczciwi skoro płacą za przejazd z drugiego końca pojazdu.

Po długiej dyspucie na ten temat, Ola zapytała o nurtującą nas sprawę znajome Ukrainki. A one odpowiedziały

„WODIJ NE DURNYJ!”.

Kierowca liczy wsiadające do marszrutki osoby i nie ruszy póki nie wpłynie do niego odpowiednia ilość pieniędzy. Widzicie więc teraz, że próby oszukanie tego super prostego systemu nie są możliwe bo KIEROWCA NIE IDIOTA! W końcu umie poruszać się po mieście, jednocześnie wydając resztę i licząc pasażerów, a to we Lwowie naprawdę jest wielką sztuką.

1 komentarze:

ociec pisze...

Pacztu -> http://www.youtube.com/watch?v=7OJ3SO9zFpw&feature=g-upl
To zielone które podjedzie mniej więcej w połowie filmu to rosyjski odpowiednik "marszrutki". Też jest dywan obok kierowcy a na oknach firanki :-) Przejazd kosztuje 10 rubli (W Biełgarodzie)

Prześlij komentarz

 
;