piątek, 28 września 2012

Lwów w fotografiach cz.3

Na wstępie chciałam bardzo podziękować mamie Gosi, która przeszła samą siebie i dostarczyła nam wszystkiego czego potrzebowałyśmy oraz tego na co w życiu byśmy same nie wpadły. Dziękujemy za anielskie kotlety i jak napisano na naszym oleju, to był prawdziwie Szczery Podarunek.
Przepraszam za przerwę ale dopadło mnie okropne przeziębienie. Na szczęście teraz mamy we Lwowie babie lato i temperatura dochodzi nawet do 26 stopni.  Jutro festiwal kawy.

Wszyscy wiedzą, że student najedzony to student szczęśliwy, więc główną częścią dnia są zakupy w sklepie Metro.


Martyna choruje bardzo stylowo: tutaj najnowszy krzyk lwowskiej mody- Krymski Tatar (lub Chamski Katar według uznania).
 Kto znajdzie coś dziwnego w tym napisie na batoniku? Macie pomysł, kto jest jego producentem?

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
;